Mój pierwszy plener w tym roku z Libiąską Grupą Fotograficzną. Plener co prawda na wpół deszczowy ale nam to wcale nie przeszkadzało. Jak zwykle było dużo śmiechu, aż za dużo czasami bym powiedział, ale najważniejsze że wszyscy się świetnie bawili. Jedynie do czego można by się przyczepić to przechodzące sarenki i dziki podczas fotografowania w skupieniu i ciszy :) – wtajemniczeni wiedzą o co kaman.